SSI x Edges of Earth: Nurkowanie z japońskimi salamandrami olbrzymimi
scuba divingenvironmentjapangiant salamanderscitizen science
0 views - 0 viewers (visible to dev)

Edges of Earth
Czy kiedykolwiek byłeś ciekawy, aby zajrzeć bliżej pod skałę, spojrzeć głębiej w wydrążoną gałąź drzewa lub zrobić kilka kroków w głąb ciemnej jaskini? W oczekiwaniu na to, co może kryć się w tych ciemnych i złowieszczych miejscach, twoje serce przyspiesza, ale twoja ciekawość niesie cię naprzód. Jeśli tak jak my odczuwasz dreszczyk emocji, odkrywając, co kryje się w tych ukrytych przestrzeniach, czytaj dalej o naszych doświadczeniach z gigantycznymi japońskimi salamandrami.
Poszukiwanie ikony w japońskich wodach przelewowych.
Dla tych, którzy są dobrze zorientowani w nurkowaniu, szansa zobaczenia wszystkiego, od delikatnych koralowców po dziwnie wyglądające ryby i imponujące drapieżniki, sprawia, że nurkowie wracają po więcej!
Jednak czasami najbardziej ekscytujące doświadczenia nurkowe to te, których najmniej się spodziewasz i często są to te z elementem nieznanego. Na przykład leżenie twarzą w dół w wodach przelewu tamy stworzonej przez człowieka, podczas gdy Japończyk w suchym skafandrze stoi na straży.
Gdy wyruszyliśmy na wschód pociągiem z Kioto w Japonii, w zasięgu wzroku nie było ani odrobiny oceanu. Wysiadając na stacji Gifu, około 60 kilometrów (37 mil) od najbliższego wybrzeża, udaliśmy się dalej w głąb lądu, kierując się w stronę tajemniczego miejsca w kierunku japońskich Alp.
Japonia jest ceniona za swoje alpejskie krajobrazy i puszysty śnieg. Ale w palącym letnim słońcu każdy miejscowy mógłby pomyśleć, że nasz zespół ekspedycyjny całkowicie stracił orientację w porach roku lub kompasach.
Wszystko zaczęło się od wymiany wiadomości na Facebooku, ale nie takiej zwykłej. Kontakt z Japońskiego Biura Turystyki skontaktował nas z Ito Yoshihiro, ekspertem od dzikiej przyrody, jeśli chodzi o gigantyczne salamandry.
Trzymając się w napięciu jak nerwowy nastolatek z paraliżującym zauroczeniem, zaproszenie do znajomych zostało ostatecznie zaakceptowane i rozpoczęliśmy entuzjastyczny łańcuch komunikacji. Był jednak jeden szkopuł. Każda wiadomość była w naszym ojczystym języku. Tłumacz Google ciężko pracował, gdy próbowaliśmy ustalić, w jaki sposób moglibyśmy się potencjalnie spotkać.
Japońskie salamandry olbrzymie są, jak sama nazwa wskazuje, gigantyczne: osiągają do 1,5 metra długości i ważą do 44 kilogramów!
Tylko nieznacznie ustępują chińskiej salamandrze olbrzymiej, jeśli chodzi o tytuł największego płaza na naszej planecie. Prehistoryczny wygląd, szacuje się, że wędrowały po ziemi przez ponad 20 milionów lat. Wiadomo, że ich długość życia przekracza 70 lat, jeśli pozostawić je w ich preferowanym środowisku, szybko płynących słodkowodnych górskich strumieniach.
Uznany za specjalny pomnik przyrody Japonii w 1951 roku i gatunek chroniony federalnie, łatwo było zrozumieć, dlaczego dokładne miejsce siedliska gigantycznych salamander pozostaje ściśle strzeżone.
Choć nie zawiązano nam oczu i nie wsadzono na tył furgonetki po odebraniu nas z dworca kolejowego, zostaliśmy mocno wyedukowani na temat znaczenia ich ochrony i różnych zagrożeń stojących przed tym niesamowitym gatunkiem. Zagrożenia dla gigantycznych salamander obejmują niszczenie siedlisk w wyniku modyfikacji rzek, zanieczyszczenie środowiska i nielegalne chwytanie w celu handlu zwierzętami domowymi - typowe wyzwania, przed którymi stoją gatunki na naszej planecie.
Wreszcie poznając Ito osobiście, od samego początku było jasne, jak bardzo pasjonuje się gigantycznymi salamandrami. Gdy dotarliśmy do miejsca docelowego, czyli rozlewiska tamy położonego pośród bujnych, zielonych japońskich gór pod błękitnym niebem, ledwo wysiedliśmy z pojazdu, a Ito entuzjastycznie się przebrał.
Po kilku szorstkich tłumaczeniach i gestykulacji, pośpiesznie podążyliśmy za jego wskazówkami. Przy ciepłej i sprzyjającej letniej pogodzie spodziewaliśmy się, że będziemy potrzebować jedynie lekkiego sprzętu do pływania. Patrząc jednak na Ito, ubranego w suchy skafander i grube buty, od razu poczuliśmy się jak dzieci w piaskownicy, wpatrujące się w maturzystów. Miało to być pierwsze z wielu spojrzeń w bok tego dnia, jakbyśmy chcieli powiedzieć: "W co my się tu u licha wpakowaliśmy?!".
To, czego Ito brakuje w posturze fizycznej, z pewnością nadrabia charyzmą i prezencją, wystarczającą do pokonania każdej ostatecznej bariery językowej. Ito nie jest obcy w nurkowaniu, a jego bezsensowne, techniczne podejście było tego wystarczającym dowodem. Został certyfikowanym instruktorem nurkowania wiele lat wcześniej i ukończył ponad 3000 nurkowań oceanicznych.
Wcześniej miał udaną karierę jako sprzedawca, to było doświadczenie z dzieciństwa, które utkwiło w Ito przez całe życie i ostatecznie doprowadziło go do realizowania swojej pasji do gigantycznych salamander w pełnym wymiarze godzin. Pamięta, że zobaczył gigantyczną salamandrę w swoim lokalnym akwarium w bardzo młodym wieku i od tego momentu pozostał całkowicie oczarowany.
Nurkowanie z gigantycznymi salamandrami.
Porzucając karierę sprzedawcy, wkrótce stał się jedynym przewodnikiem w Japonii, który zabierał wybranych odkrywców, takich jak my, aby zobaczyć cenne gigantyczne salamandry. Z maskami, fajkami i latarkami w ręku, w biały dzień, maszerowaliśmy jak mała, dziwnie zebrana armia w kierunku strumieniowych wód tamy.
Nie było potrzeby wykonywania żadnych skoków w tył ani gigantycznych kroków. Poinstruowani, aby pozostać na brzegu wody, obserwowaliśmy, jak Ito wsuwa się do wody po kolana, a następnie wykonuje coś, co można opisać jedynie jako głowę w dół, pośladki w górę i miękki brzuch.
Rozpoczął poszukiwania, działając wbrew szybko płynącej, niezwykle zimnej wodzie, zaglądając pod każde pęknięcie i szczelinę, poruszając się systematycznie z jednej strony drogi wodnej na drugą.
Po 10 minutach podekscytowany skinął na nas, abyśmy dołączyli do niego przy czymś, co wydawało się dość niewinnym skupiskiem skał.
Ledwo widoczna z powierzchni wody była ciemna podwodna jaskinia, prawdopodobnie wystarczająco duża dla małej ludzkiej głowy. Wyczuwając obawy wszystkich, Ito starał się zachęcić nas do włożenia głowy pod wodę, zapewniając nas, że wszystko będzie dobrze.
To również po tym, jak powiedział nam, że salamandry, które czują się zagrożone przez intruzów, są znane z tego, że zamykają się na swoich wrogach w uścisku przypominającym imadło. Przy takich okazjach ludzie tracili nawet palce przez ich potężne szczęki!
Jedynie promień podwodnej latarki dawał pewne poczucie bezpieczeństwa, a w głowie kołatała się myśl, że to może być ostatni raz, kiedy trzymamy przedmiot z nienaruszonymi palcami, więc schodziliśmy pod wodę jeden po drugim.
Doskonale zakamuflowani w kolorystyce skał, spojrzeliśmy na to starożytne i fascynujące stworzenie.
Dość nieśmiały, zagnieżdżony głęboko w skalnej jaskini, jedyną rzeczą, która zdradzała jego istnienie, był biały uśmiech przypominający szew, który błyskał co jakiś czas.
Jako członek rodziny płazów, salamandry olbrzymie mogą oddychać tlenem przez skórę pod wodą, co oznacza, że mogą pozostawać pod wodą przez długi czas - technicznie rzecz biorąc, w nieskończoność. Jednak co jakiś czas ich zachowanie polega na skradaniu się z kryjówki i szybkim, głębszym oddechu na powierzchni wody.
Mając to na uwadze, Ito poprowadził nas dalej w dół rzeki w poszukiwaniu kolejnych salamander, które mogły być w ruchu i gotowe do oddychania, zdradzając swoją pozycję. Mieliśmy szczęście, znajdując więcej w miarę upływu czasu, a każda salamandra stawała się nieco bardziej "gigantyczna" niż jej poprzedniczka.
Po kilku godzinach natknęliśmy się na jednego całkowicie wynurzonego ze skalnej jaskini, pływającego swobodnie.
Ito opisał to niesamowite spotkanie jako rzadką i szczęśliwą obserwację, biorąc pod uwagę czas, przez jaki ich szukaliśmy. Obserwując, jak salamandra skręca się i obraca pod wodą w niestabilny, ale nieco wdzięczny sposób, łatwo było zrozumieć, dlaczego Ito poświęcił swój czas gigantycznym salamandrom.
Był to również moment, aby docenić, że przyjemność z nurkowania nie zawsze musi być związana z bardziej tradycyjnymi formami tego sportu, które zwykle przychodzą na myśl. Można się nim cieszyć zarówno w 90-metrowej (300 stóp) wodzie oceanu, jak i w głębokim na 3 metry (10 stóp) górskim strumieniu.
Ochrona japońskich salamander olbrzymich dzięki nauce obywatelskiej.
Podobnie jak inni uczestnicy naszej wyprawy, Ito potwierdził, że nurkowanie i freediving to nie tylko sport lub hobby zarezerwowane tylko dla oceanu! To sprawia, że jest to ekscytująca perspektywa dla osób, które nie mają dostępu do morza lub nie znajdują się w dogodnej odległości od linii brzegowej.
Ito współpracuje obecnie z Uniwersytetem Gifu i lokalnymi szkołami średnimi w okolicy, a większość dni spędza na prowadzeniu obywatelskich programów naukowych. Z czasem zidentyfikował blisko 300 salamander w okolicznych wodach Gifu. Nie ma jednak wystarczających badań ani danych historycznych, aby zasugerować, czy jest to mały czy duży procent całej populacji, która przetrwała.
Eksperci naukowi, z którymi współpracuje Ito, postawili hipotezę, że ten wrażliwy gatunek mógł doświadczyć spadku populacji nawet o 50 procent od lat pięćdziesiątych XX wieku.
W tym celu raz na pięć lat przeprowadza badania na dużą skalę we współpracy z naukowcem, zdeterminowanym, aby dowiedzieć się więcej o swoich ukochanych salamandrach. Z pomocą naukowców opracowują teraz sposoby znakowania tych stworzeń, aby mogli dalej dodawać je do rosnącej bazy danych.
Praca Ito, wraz z jego małą społecznością naukową i uniwersytetem, ma kluczowe znaczenie w świetle japońskiego prawa. Chociaż polowanie na nie lub dotykanie ich jest nielegalne, a gigantyczne salamandry mają status zagrożonych, odpowiedzialność za te stworzenia spoczywa w rękach japońskich organów kulturowych.
Organizacje te rzadko zatrudniają ekspertów od dzikiej przyrody lub biologów, więc to społeczność musi zrobić swoją część dla swoich rodzimych współmieszkańców.
Opuściliśmy Gifu z nowym uznaniem dla mniej poszukiwanych doświadczeń nurkowych; dla faktu, że behemoty można znaleźć nawet pod skałami w płytkich wodach. Każdy zbiornik wodny na całym świecie, od najmniejszego stawu po największe jezioro, jest ekosystemem czekającym na odkrycie.
Niezależnie od tego, czy idziesz nurkować w jaskiniach, eksplorujesz szybko płynące górskie strumienie, czy coś innego, zawsze jest społeczność ludzi zaciekawionych i chętnych do zanurzenia się z tobą.
Podejmowanie nowych wyzwań z wyważonym podejściem i ekspertami u boku pomoże Ci odkryć, co kryje się po drugiej stronie strachu. Wyjście poza swoją strefę komfortu może doprowadzić Cię do poznania wspaniałych ludzi i potencjalnie najbardziej niezwykłych i interesujących historii.
Kto wie, może to być najpiękniejsze, wyjątkowe odkrycie, jakiego kiedykolwiek dokonasz, a może nawet zmienić bieg twojego życia na zawsze! Więc, gdzie będziesz odkrywać dalej?
-
Andi Cross jest ambasadorem SSI i liderem ekspedycji Edges of Earth, podkreślającej historie pozytywnego postępu oceanów i sposoby bardziej świadomego odkrywania świata. Aby być na bieżąco z wyprawą, śledź zespół na Instagramie, LinkedIn, TikTok, YouTube i ich stronie internetowej.