SSI x Edges of Earth: Na linii frontu - przybrzeżni krzyżowcy Kambodży
scuba divingenvironmentmarine conservationcambodiaillegal fishing
0 views - 0 viewers (visible to dev)

Adam Moore
Kambodżańska scena nurkowa była kiedyś uważana za najlepszą na świecie. Nurkowie mogli spotkać unikalne gatunki, których nie można znaleźć nigdzie indziej, kwitnące wśród obfitych raf koralowych usianych nieuchwytnymi konikami morskimi. Idealna do nurkowania w błocie, Kambodża była ukrytym klejnotem, który tylko szczęśliwcy mieli szansę zobaczyć w pełnej krasie. Dwie dekady temu nurkowanie w Kambodży było po prostu epickie.
Obecnie miejsca nurkowe w Kambodży są cieniem dawnej świetności, ale oddani nurkowie ciężko walczą, aby przywrócić je do dawnej świetności. Zainspiruj się ich odważną pracą w najnowszej aktualizacji Edges of Earth:
Niszczycielski wpływ trałowania dennego.
Głównym winowajcą drastycznych zmian w ekosystemach morskich Kambodży jest trałowanie denne, jedna z najbardziej niszczycielskich znanych praktyk połowowych, która wywarła głęboki i szkodliwy wpływ na tutejszy podwodny świat. Zanim jednak przejdziemy do sedna problemu trałowania dennego, najpierw musimy przedstawić pewien kontekst geograficzny dla obecnej sceny nurkowej w Kambodży.
Obecnie popularne miejsca do nurkowania w Kambodży koncentrują się wokół miejsca zwanego Sihanoukville na południowym zachodzie. Kambodżańskie hotspoty nurkowe, takie jak Koh Tang, Koh Rong Samloem i Koh Kon, są dobrze znane i dostosowane do potrzeb turystów.
Jednak mniej znane są wyspy w pobliżu granicy Wietnamu z Kambodżą, które tworzą archipelag Kep. Wyspy te można łatwo przeoczyć nawet na najbardziej szczegółowych mapach, ponieważ oferują one wyraźny kontrast z bardziej uczęszczanymi zachodnimi miejscami do nurkowania.
Archipelag Kep znajduje się w znacznej odległości od stolicy Phnom Penh. Z pewnością jest osiągalny, ale nie bez wysiłku. Po czterech godzinach jazdy dotrzesz do doku, gdzie czeka łódź, która zabierze Cię na te odległe wyspy. Wyspy, które przez lata straciły tak wiele ze swojej żywotności pod powierzchnią.
Ważne jest, aby nakreślić obraz tego, jak wygląda życie w południowo-wschodnim regionie Kambodży. Charakteryzujący się oddaleniem i prostotą, obszar ten obraca się głównie wokół rybołówstwa. Lokalne społeczności, z minimalną turystyką, polegają w dużej mierze na rybołówstwie jako źródle utrzymania. Te skromne społeczności od lat zmagają się z ogromną presją i zapotrzebowaniem ze strony swoich sąsiadów, Wietnamu i Tajlandii, na coraz więcej ryb.
Te dwa narody słyną z przełowienia swoich wód i zamiast tego przybyły do Kambodży po swoje zasoby. Statki rybackie, pochodzące głównie z Wietnamu, zniszczyły życie morskie i ekosystemy w Kambodży, pozostawiając ten kraj w pilnej potrzebie.
Jest to boleśnie widoczne na archipelagu Kep, miejscu, które często mylone jest z terytorium Wietnamu! A wraz z tym popytem pojawiła się częsta praktyka wspomnianego wcześniej trałowania dennego.
Na linii frontu - walka z nielegalnymi połowami w Kambodży.
Trawling dzieli się na dwie metody. Pierwsza z nich, trałowanie na średnim poziomie, polega na przeciąganiu sieci przez słup wody, celując w ryby pelagiczne, takie jak śledź, makrela i sardynki. Chociaż metoda ta może skutkować znacznym przyłowem i zakłócać ekosystemy morskie, to drugi rodzaj, trałowanie denne, jest szczególnie destrukcyjny.
Trałowanie denne polega na przeciąganiu obciążonych sieci po dnie morskim, co powoduje rozległe szkody. Metoda ta nie tylko dziesiątkuje całe ekosystemy, ale także usidla szeroką gamę gatunków niedocelowych.
Kiedy zaczęliśmy świadomie planować naszą wyprawę, Kambodża zawsze była na naszej trasie. Scuba Schools International (SSI) skierowała nas na archipelag Kep i przedstawiła swojemu partnerowi, Marine Conservation Cambodia (MCC).
W 2008 roku ta renegacka operacja została założona i rozpoczęła swoją agresywną misję powstrzymania nielegalnych połowów i przywrócenia oceanowi jego pierwotnej świetności. Rząd Kambodży zaoferował Koh Ach Seh, wyspę w archipelagu, aby organizacja pozarządowa mogła nazwać ją swoją własną - strategicznie położoną w samym środku najcięższej nielegalnej działalności.
Założona przez doświadczonego nurka i byłego policjanta, Paula Ferbera, firma MCC od samego początku zgromadziła zespół wysoko wykwalifikowanych nurków SSI i działaczy na rzecz ochrony oceanów, przygotowując ich do tego, co nazywa "Dzikim Wschodem".
Kiedy po raz pierwszy zaczął chronić te wody, było to wrogie i przerażające środowisko. Wietnamskie łodzie przypływały uzbrojone we wszystko - od zwykłych procy po broń palną.
Ferber zapewnił jednak, że jego zespół jest dobrze przygotowany, czujny i zaznajomiony z najlepszymi praktykami, aby poradzić sobie w każdej sytuacji.
Innowacje ratujące życie morskie Kambodży.
Przez lata Paul i jego zespół, napędzani wytrwałością i poświęceniem, osiągnęli znaczące kamienie milowe. Niezależnie od siebie stoczyli bitwę na morzu, wymyślając innowacyjne rozwiązania w celu powstrzymania nielegalnej działalności przy ograniczonych zasobach na początku.
Kluczowe inicjatywy obejmują rozmieszczenie struktur ochrony i przeciwdziałania trałowaniu (CANTS), które demontują sieci trałowe, ustanowienie obszaru zarządzania rybołówstwem morskim (MFMA) oraz promowanie proaktywnego podejścia do lokalnych władz.
Głównym celem Paula zawsze było umożliwienie mieszkańcom Kambodży walki z nielegalnymi połowami i rewitalizacji populacji ryb w celu przetrwania ich społeczności.
Właśnie dlatego przekazał on pałeczkę Rachanie Thap, dyrektor wykonawczej MCC i jednej z najbardziej zagorzałych orędowniczek ochrony przyrody, jaką spotkaliśmy podczas wyprawy. Zaprosiła nas do współpracy, dzieląc się wieloletnią historią MCC i swoją wizją przyszłości Kambodży w zakresie ochrony środowiska morskiego.
Po naszym przybyciu na Koh Ach Seh, Rachana była poza miejscem, zaangażowana w dyskusje na wysokim szczeblu z urzędnikami państwowymi na temat przyszłych ambicji MCC. W międzyczasie zaczęliśmy aklimatyzować się do życia na tej odosobnionej wyspie badawczej, całkowicie poświęconej ochronie, przywracaniu i ochronie otaczającego ją środowiska morskiego. W życie na krawędzi ziemi wprowadził nas Billy Brebner, instruktor nurkowania i oficer bezpieczeństwa SSI.
Nurkowanie w Kambodży - Poszukiwanie oznak życia.
Billy oprowadził nas po najbardziej dynamicznych miejscach nurkowych na wyspie, w tym bezpośrednio pod ręcznie wykonanym dokiem MCC. To było wstrząsające być świadkiem rozmiaru zniszczeń pod wodą z pierwszej ręki. Jednak pośród błota i gruzów Billy wskazał pełne nadziei oznaki odbudowy.
Z wraku wyrastały małe, dobrze prosperujące plamy, w których żyło wiele gatunków morskich. Mieliśmy nawet szczęście zobaczyć pięć krytycznie zagrożonych koników morskich.
Byli to przedstawiciele gatunku, który od dawna cierpi z powodu skutków nielegalnych połowów w tym miejscu.
Mieliśmy również okazję zobaczyć proces rozmieszczania i montażu CANTS w akcji, co jest krytycznym i wymagającym fizycznie zadaniem. Prowadzony przez Billy'ego zespół nurków poruszał się z precyzją i szybkością, ostrożnie obchodząc się z ciężkimi "blokami", które składają się na CANTS.
Każdy podwodny manewr był kluczowy; pojedynczy błąd mógł narazić zespół na poważne ryzyko. Z jego zamiłowaniem do bezpieczeństwa, laserowe skupienie Billy'ego było widoczne i zadowalające.
Inicjatywa CANTS rozpoczyna się bezpośrednio na Koh Ach Seh, gdzie zespół MCC ręcznie wykonuje bloki przy użyciu specjalistycznej mieszanki cementu. Gdy są one gotowe, Simon Retif, kartograf organizacji, wkracza do akcji, aby wskazać najbardziej efektywne lokalizacje do ich rozmieszczenia, opierając się na spostrzeżeniach z poprzednich udanych zrzutów. Przygotowanie do zrzutu to skrupulatny proces, obejmujący staranny dobór zespołu nurków w oparciu o ich Ćwiczenia, doświadczenie i aktualny stan zdrowia.
Zespół nurków ściśle ze sobą współpracuje, pracując w trudnych warunkach oceanicznych, w szczególności przy ograniczonej widoczności, która rzadko przekracza 5 metrów (16 stóp) w tych wodach. Po ustaleniu planu nurkowania, bloki konstrukcyjne są transportowane łodzią do wyznaczonego miejsca zrzutu.
Ciężkie bloki są następnie przenoszone z dziobu na rufę statku badawczego MCC po przybyciu na miejsce rozmieszczenia - zadanie to jest trudne ze względu na ich znaczną wagę i rozmiar.
Gdy bloki są metodycznie zrzucane do oceanu, nurkowie bez płetw rozpoczynają zejście wraz z nimi. Ich ruchy są wyliczone i precyzyjne, każdy nurek nawiguje od bloku do bloku, łącząc je mocnymi linami.
Ich strategiczne rozmieszczenie i sama waga bloków zapewniają, że formacje są nie do ruszenia przez rybaków. Z biegiem czasu struktury te nie tylko służą jako środek odstraszający dla statków rybackich, ale także stają się bezpiecznymi przystaniami, w których życie morskie może się odrodzić i rozwijać.
Simon pokazał nam kompleksowy przegląd rozmieszczenia CANTS. Jego mapy żywo ilustrowały zakres ich wysiłków, z każdą formacją bloków starannie oznaczoną wzdłuż MFMA - świadectwo nieustannego zaangażowania zespołu w ochronę archipelagu Kep.
Sześcioletnia kadencja Simona dała mu miejsce w pierwszym rzędzie ogromnego wysiłku wymaganego do przywrócenia pozorów normalności w tym regionie. Wysiłek, który napotykał opór na każdym kroku, z każdej możliwej strony.
Odnalezienie życiowego celu na Koh Ach She.
Do naszego czwartego dnia w bazie MCC na Koh Ach Seh, w pełni zaaklimatyzowaliśmy się do prostego, odizolowanego stylu życia, przypominającego o tym, jak niewiele potrzeba do szczęścia. Nasze zanurzenie się w codziennym rytmie wyspy pogłębiło nasze zrozumienie świata Rachany do czasu jej powrotu z kontynentu.
Mogliśmy zrozumieć, dlaczego przyciągnęło ją to miejsce w 2016 roku. Gdy siedzieliśmy razem na końcu doku, słońce zachodziło przed nami, trudno było nie wzruszyć się, gdy mówiła o swoim niezachwianym zaangażowaniu w tę sprawę.
Rachana przybyła na Koh Ach Seh z niewielką wiedzą na temat oceanu, ale szybko dostrzegła poważny wpływ rybołówstwa na życie morskie. Podczas sześciomiesięcznego stażu nauczyła się nurkować i była oczarowana przebłyskami piękna pod powierzchnią - od delfinów irawadiowych po te wyjątkowe koniki morskie.
Zainspirowana pielęgnującym środowiskiem MCC, które zachęca do kreatywności i osobistej inicjatywy, Rachana została wciągnięta i, jak sama mówi, "nigdy nie odeszła". Zdecydowała, że zaangażuje się w edukację i angażowanie lokalnych społeczności w tę podróż, aby przywrócić ocean na swój sposób.
Rachana była świadkiem transformacji w walce z nielegalnymi połowami, ponieważ konsekwentne wysiłki MCC zaczęły przynosić rezultaty i zdobywać wsparcie lokalnych władz.
W miarę jak sytuacja staje się coraz łatwiejsza do opanowania, zespół rozszerzył swoją działalność poza zwalczanie nielegalnych połowów na projekty takie jak odbudowa trawy morskiej.
Co ciekawe, zaobserwowała tutaj znaczący sukces w postaci nowej trawy morskiej obejmującej około 1200 hektarów w ciągu zaledwie roku, z których wszystkie odgrywają istotną rolę w rewitalizacji życia morskiego w tych wodach. Niedawno widziała nawet dugonga i jego cielę, które powróciły na ten obszar - znak, jak żaden inny, że ich praca przynosi efekty.
Dla Rachany nie ma czegoś takiego jak dzień wolny. Gdy tylko jej oczy opuszczają morze, otwiera się okno do zrobienia kroku wstecz. I jest to coś, na co w żadnym wypadku nie pozwoli.
Cała ciężka praca i poświęcenie włożone w te wody to walka o przetrwanie. Były nieprzespane noce, wylane łzy i świętowane zwycięstwa. Jednak dla niej praca dopiero się rozpoczęła.
Wizja Rachany dla MCC obejmuje podwójną misję:
- Ochrona środowiska.
- Poprawa lokalnych źródeł utrzymania.
Rozumie, że te cele mogą wydawać się sprzeczne, ale jest zaangażowana w znalezienie właściwej równowagi. Z każdym wschodem słońca budzi się myśląc o tym, co ona i jej zespół mogą zrobić każdego dnia, aby osiągnąć tę idealną harmonię. I co może zrobić, aby rozszerzyć pracę zespołu MCC poza archipelag Kep na całą Kambodżę. To trudne zadanie, ale dla tej grupy obrońców nie ma rzeczy niemożliwych.
Podczas naszej podróży powrotnej na stały ląd widok stada delfinów irawadiowych w oddali stanowił potężne przypomnienie o trwałej nadziei. Słowa Rachany o pozostaniu na zawsze zaangażowanym utkwiły nam mocno w pamięci.
To od nas, zwłaszcza jako nurków, zależy, czy będziemy pamiętać, że ponosimy odpowiedzialność za błękitną planetę. Nasze wybory muszą wykraczać daleko poza poszukiwanie malowniczych miejsc do nurkowania. Ta podróż na archipelag Kep, będąca wyraźnym kontrastem do znanych miejsc nurkowych, o których słyszeliśmy od dziesięcioleci, potwierdza konieczność naszej roli w ochronie oceanów.
Nie chodzi tylko o obserwowanie piękna podwodnego świata, ale także o zrozumienie i zaangażowanie w to, co będzie potrzebne, aby go chronić. Zastanawiając się więc, gdzie zanurkować w następnej kolejności, pomyśl o tym, jakie doświadczenia będą naprawdę ważne i jak możesz wpłynąć na swoje wybory nurkowe.
Zacznij od dołączenia do społeczności SSI Blue Oceans. Razem możemy chronić nasze oceany dla przyszłych pokoleń.
Andi Cross jest ambasadorem SSI i liderem ekspedycji Edges of Earth, podkreślającej historie pozytywnego postępu oceanów i sposoby bardziej świadomego odkrywania świata. Aby być na bieżąco z wyprawą, śledź zespół na Instagramie, LinkedIn, TikTok, YouTube i ich stronie internetowej.